Fondant au chocolat
Nadal poszukuję deseru rodem z Tunezji. Dziś wpadłam na pomysł, ze może to co tam jedliśmy bylo nie tunezyjskim a francuskim deserem, w koncu mieszkalismy w hotelu z samymi Francuzami.
Zaczęłam szukać i znalazłam takie oto coś...
4 jajka
200 gram czarnej czekolady 53-55% ( z tym miałam problem, w końcu kupilam gorzką)
60g masła
4 łyżki mąki
150g cukru
Oddzieliłam zółtka od bialek a bialka ubilam na pianę. Piana do lodówy, żeby się utrzymała.
Czekoladę polamalam na kostki i wrzuciłam do gara razem z 1/4 szkl. wody.
Całość podgrzewałam caly czas mieszając by czekolada się nie przypaliła.
Kiedy czekolada byla juz plynna, wrzuciłam do niej pokrojone na kawalki masło i nadal podgrzewając - mieszałam.
Nadal mieszając i podgrzewając dodawalam kolejno: makę, cukier i żółtka.
Na końcu dodalam ubite białka i delikatnie mieszając połączylam je z masą czekoladową.
Calość przelałam do keksówki i włożyłam do nagrzanego piekarnika (ok 180stC)
Piekło sie ok. 30 min.
Ciasto w środku MUSI być mokre.
Potem polałam wszystko polewą czekoladową, którą zrobilam tak:
pół kostki masła
4 łyzki cukru
1 łyżka wody
2 łyżki kakao
Wszystko razem do gara i podgrzewalam mieszając. Wszystko elegancko się połączyło. Podgrzewalam aż do wrzenia. Masa nie może się gotować.
Wylalam na ciasto.
Smacznego.
Ps. Oczywiście nie jest to TEN deser, ale też jest pyszny.
hehe, czytałam z bijącym sercem, czy to się okarze "tym" deserem :) wygląda niesamowicie smacznie i śmiem stwierdzić, że znęcasz sie nade mną podając takie przepisy :)
OdpowiedzUsuńjeju ależ to musi być niebo w gębie !!!!w Tunezji to ja zażerałam sie ..chałwą :D
OdpowiedzUsuńKarmel -> znęcam się, znęcam... ale głównie nad sobą... ;)
OdpowiedzUsuńPollyzeczki -> to co tam jedliśmy nie bylo chalwa. To bylo takie mokre ciasto, jakby bajaderka... sama nie wiem... czekoladowe własnie i mocno polane niezastygajaca polewa czekoladowa.
Hmm... bajaderka...