Leczo


Leczo kojarzy mi się z latem. Uwielbiam je zajadać w letnie wieczory, nawet na zimno.

Dzis na dworze jest paskudnie. Leje od rana, jest mglisto, temperatura tez pozostawia wiele do zyczeniaże leczo wniesie do domu odrobinę slońca.

Puscilam więc moje kochane francuskie piosenki i zabralam się do roboty. Na poczatek pokroilam:



cukinie - w półksiężyce
pomidory - w kostke
pieczarki - w talarki
paprykę - w kosteczkę
cebulę - w piórka
kielbaski wiedeńskie - w plasterki

Cebule poddusiłam na wodzie (ze wzgledu na dietę, normalnie uzywam oliwy), dodałam paprykę i dusilam razem kilka minut. Potem dodalam reszte warzyw (poza pomidorami) i wszystko razem dusilam az do miękkosci. Na końcu dodalam kiełbaski i pomidory, doprawilam sola, pieprzem i papryką w proszku (można dać pikantną) i jeszcze trochę dusilam.

Pycha!

Komentarze

  1. mmm,wczoraj za mna chodzil bigos, ale jak zobaczylam Twoje leczo, to z checia bym pobiegla na dworzec, kupila bilet i zjawila sie u Ciebie na obiadku!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty